Nie chcę być jednak postrzegana jako skrzywdzony były świadek Jehowy. Drażni mnie tożsamość ofiary. Kamila Dydyna – producentka, reżyserka, scenarzystka i aktorka. Jej debiut
Każdego kocha taką samą miłością: nieważne, czy to jest protestant, czy prawosławny, świadek Jehowy, żyd czy muzułmanin. Co więcej: nawet terrorysta jest Jego ukochanym dzieckiem. A ja, jako chrześcijanin, nie mam prawa mówić Bogu: mnie masz bardziej kochać niż innych.
Pytania do Świadków Jehowy. Moderatorzy: Jockey, merss. Strona 186 z 379 [ Posty: 5685 ] Przejdź na stron
Świadkowie Jehowy – po katolicyzmie i prawosławiu – są trzecią pod względem liczebności wspólnotą wyznaniową w Polsce. Jedną z głosicielek była Sara Andrychiewicz, która odważyła się opowiedzieć, jak wyglądało jej życie w tej wspólnocie.
. 248 ppt Ten temat ma: Wyświetleń505 Odpowiedzi243 Ocen na +0 248 ppt ? 1234567...17następne Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (13:42) witam jestem Katolikiem i do szkoły przyszła nowa dziewczyna... spotykamy się i wogóle i chcielibysmy być razem... tylko ze ona jest Świadkiem Jehowy..... czy to nie przeszkadza w tym zeby byc razem? czy jej religia na to pozwala? jak to wszytko akceptowac? co poradzicie? jakie moga byc tego konsenfenkcje? Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (14:23) Przeciez zakladajac tu temat mogles zaraz zaczat czytac po tematach, znajdziesz wszystko albo wrzuc w google temat i juz masz. Nie czekaj na konkretna dyskusje ze swiadkami na tym forum bo zaraz zacznie sie mydlenie Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (15:01) szukalem ale nic kąkretnego nie znlalzem;/ moze ktos sie yu wypowie ... bo nie wiem co zrobic z tą dziewczyną...;/ Reklama Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (15:38) Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (15:40) :))) Poszukaj w google czy możesz spotykać się z dziewczyną? Google wie wszystko! A tak na serio to porozmawiaj z nią, każda jest inna. Reklama Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (18:01) 18 mam... ona 17.... rozmawialem z nią..... ona by chciała być ze mna tylko jej rodzice są przeciwko zeby miała chlopaka....czy jej inna religia na to nie pozwala czy co? bo przedewszytkim jej rodzica o to chodzi...;/ Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (18:36) Wszystko zależy od człowieka .Od tego jak bardzo da się oddać władzy organizacji,religii . W takim związku trzeba się liczyć z tym ,że ochrzczonemu ŚJ wiele nie wolno. Brać ślubu kościelnego, obchodzić świąt ...itp. Katolik może iść na ustępstwa i nikt go za to nie wykluczy z ŚJ jest to bardziej złożone. Szczera rozmowa powinna trudno jest radzić komuś kto nie zna tego tematu od środka( że się tak wyrażę). Reklama Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (18:54) no wlasnie..... musze jescze z nia wszytko przedyskutowac.... zobacze co z tego wyniknie... Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (18:58) Gość no wlasnie..... musze jescze z nia wszytko przedyskutowac.... zobacze co z tego wyniknie...Słusznie:)) Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (20:12) a moze mi cos doradzicie jescze.... jakies porady..... zebym jakiejs glupoty nie powiedzial... Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (20:28) Gość no wlasnie..... musze jescze z nia wszytko przedyskutowac.... zobacze co z tego wyniknie...Przedyskutowac??? Uważasz ze jedna, lub nawet kilka rozmów rozwiąże problem i wszyscy będą szczesliwi ?? I niby o czym bedzie ta rozmowa??? Najprosciej bedzie jesli zostaniesz SJ - za to nikt wdomu cie nie wyklnie...niestety odwrotnie (dziewczyna porzuca SJ) ...lepiej nie pytac-17 latka wyrzucona z domu , bez rodziny, przyjaciół i znajomych... Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Sobota, 11 września 2010 (21:04) pQaQwQeQl Gość no wlasnie..... musze jescze z nia wszytko przedyskutowac.... zobacze co z tego wyniknie...Przedyskutowac??? Uważasz ze jedna, lub nawet kilka rozmów rozwiąże problem i wszyscy będą szczesliwi ?? I niby o czym bedzie ta rozmowa??? Najprosciej bedzie jesli zostaniesz SJ - za to nikt wdomu cie nie wyklnie...niestety odwrotnie (dziewczyna porzuca SJ) ...lepiej nie pytac-17 latka wyrzucona z domu , bez rodziny, przyjaciół i znajomych...Ale jak zostanie swiadkiem jehowy to jego rodzice zalpacza sie za nim, wiesz, to HERMETYCZNA sekta, bedzie sie musial do niej dostosowac, straci rodzicow, moze rodzenstwo, rodzine ( katolicka), warto? I w jedna i w druga strone zle.... Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Niedziela, 12 września 2010 (10:20) [code]Przedyskutowac??? Uważasz ze jedna, lub nawet kilka rozmów rozwiąże problem i wszyscy będą szczesliwi ?? I niby o czym bedzie ta rozmowa???[/code] chcialem sie tylko doradzic a nie zebyscie najezdzali na mnie.... Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Niedziela, 12 września 2010 (11:14) viverax [code]Przedyskutowac??? Uważasz ze jedna, lub nawet kilka rozmów rozwiąże problem i wszyscy będą szczesliwi ?? I niby o czym bedzie ta rozmowa???[/code] chcialem sie tylko doradzic a nie zebyscie najezdzali na mnie....To nie najeżdżanie - po prostu masz problem prawie nierozwiązywalny. Powinieneś zapoznać sie najpierw z zasadami panującymi wsród SJ. Pamiętaj , że masz do czynienia z ludzmi , ktorzy "w imię Jehowy" potrafią skazać własne dziecko na śmierć, rodzice z dzieckiem odstępcą zrywają wszelkie kontakty - po prostu się go wyrzekają. A Ty chcesz ze swoją dziewczyną...porozmawiać. Poczytaj materiały instytucji do walki z sektami - o psychomanipulacji, a potem o zasadach postepowania z ludzmi uwikłanymi w sekciarskie zasady. Zanim się z tym wszystkim zapoznasz ( a w międzyczasie nie zniechęcisz się) nie dyskutuj zdziewczyną ani nikim z jej otoczenia nt ich doktryn ! Zdobądź zaufanie okazując zainteresowanie ich ruchem , poglądami, bądź cierpliwym słuchaczem ... Tyle co moge Ci tu poradzić - wiecej informacji uzysasz w instytucjach o ktorych pisalem wczesniej. Powodzenia. Re: Katolik a Świadek Jehowy Napisał(a): Gość - Niedziela, 12 września 2010 (14:08) no wlasnie o to mi chodzilo... o ich zasady... to chcialem wiedziec.... teraz mi duzo pomogliscie « Wróć do tematów 1234567...17następne Użytkownicy poszukiwali forum świadków jehowy rachela maestwo katolika i wiadka jehowy
11 ppt Ten temat ma: Wyświetleń29 Odpowiedzi11 Ocen na +0 11 ppt ? Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~izza - Środa, 6 kwietnia (12:50) Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Jest to poważne pytanie, więc proszę o poważne i kulturalne odpowiedzi. Zastanawia mnie to, jakie dokładnie są różnice między jednym, a drugim wyznaniem. Czy ktoś mógłby mi je jakoś nakreślić? Jakie są obyczaje, tradycje, postrzeganie Boga przez oba wyznania itp… Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gość - Środa, 6 kwietnia (13:27) Jedno i drugie mitologia z poprzedniej epoki. Jehowa nie uznaje narodzenia Jezusa Chrystusa z ,, Maryi zawsze dziewica"( Rydzyk). W pozostałej analogii ma być tylko kilka ludzi zbawionych. W pozostałej części nie biorą kasy za modlitwę, czyli nie handlują Bogiem. Mają różne takie ciekawe egzotyczne obrzędy, jak mieszanie krwi. Ich biskupi nie ubierają kap na obrzędach mają żony i dzieci. W kościele katolickim księża mają dzieci z mężatkami i innymi kobietami, lub używają sobie na dzieciach (pedofilia). Jedna i druga religia jest imaginacją i wyobraźnia, na którą nie ma dowodów. Bogowie ci sami, lecz w tej bajce nie występuje,, zawsze dziewica" (eksuolog Tadeusz Rydzyk). Tyle. Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gość - Środa, 6 kwietnia (13:39) Katolik chodzi na lekko zgiętych kolanach ze spuszczoną głową w poczuciu winy SJ chodzi lekko przekrzywiony w jedną stronę, wydawać by się mogło że to skolioza, ale to na skutek dzwigania Biblii i pliku gazetek Strażnicy Reklama Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gość - Środa, 6 kwietnia (14:00) ~gość Katolik chodzi na lekko zgiętych kolanach ze spuszczoną głową w poczuciu winy SJ chodzi lekko przekrzywiony w jedną stronę, wydawać by się mogło że to skolioza, ale to na skutek dzwigania Biblii i pliku gazetek StrażnicyAA, to takie buty. Ho ho. Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gos - Piątek, 8 kwietnia (12:36) U śj są całkiem inne zasady wiary. Nie uznają śmierci Jezusa na krzyżu, nie wierzą że jest Bogiem (a więc nie są chrześcijanami), nie uznają Starego Testamentu. Mają inną "Biblię" niż chrześcijanie. Zamiast Starego i Nowego Testamentu mają Pisma Hebrajskie i Greckie. Ale najważniejsze dla nich jest Strażnica. Ważniejsza od Biblii. I co jakiś czas przepowiadaj koniec świata. Reklama Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): Przemysław - Piątek, 8 kwietnia (13:26) Mają coś wspólnego,bzykają małych chłopców o czym się wieść o tym wpadają w furje odpierając uznany według nich atak,niestety jest to prawdą. Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gos - Sobota, 9 kwietnia (03:03) Przemysław Mają coś wspólnego,bzykają małych chłopców o czym się wieść o tym wpadają w furje odpierając uznany według nich atak,niestety jest to ty przemusiu jak zwykle fantazjujesz o seksie z dziećmi. Znamy tu twoje skłonności. Reklama Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): Przemysław - Sobota, 9 kwietnia (12:42) W twoim wpisie kryje się obrona tych któży bzykają małych nie wypowiedziałeś się na forum negatywnie w tematach poświęconych pedofili w śród k katolickiego i reszty religi,mało tego pisząc jedynie wniosek nasuwa się Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gos - Sobota, 9 kwietnia (15:21) Przemysław W twoim wpisie kryje się obrona tych któży bzykają małych nie wypowiedziałeś się na forum negatywnie w tematach poświęconych pedofili w śród k katolickiego i reszty religi,mało tego pisząc jedynie wniosek nasuwa się potępiałem pedofilię i dlatego tak mnie nie lubisz. Bo potępiam też twoje skłonności. Każdy pedofil jest zwyrodnialcem bez względu na wiarę lub jej brak. Różnica jest taka że u katolików jest ona zakazana a u ateistów nie. Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~Przemysław - Sobota, 9 kwietnia (18:59) ~gos Przemysław W twoim wpisie kryje się obrona tych któży bzykają małych nie wypowiedziałeś się na forum negatywnie w tematach poświęconych pedofili w śród k katolickiego i reszty religi,mało tego pisząc jedynie wniosek nasuwa się potępiałem pedofilię i dlatego tak mnie nie lubisz. Bo potępiam też twoje skłonności. Każdy pedofil jest zwyrodnialcem bez względu na wiarę lub jej brak. Różnica jest taka że u katolików jest ona zakazana a u ateistów skąd wiesz że u Ateistów pedofilia nie jest zakazana .... ??? Skąd u ciebie taka wiedza .??? Mówisz to bez zastanowienia się , złośliwie to wypowiadasz bo nienawidzisz Ateistów .. ! U Ateistów każde zboczenie jest zakazane i jest karane przez Prawo Karne . !! U katolików zwłaszcza Kleru , bardzo ciężko kogoś za takie zboczenie ukarać bo Kler jest chowany po całym świecie po różnych klasztorach jak coś zaczyna śmierdzieć koło takiego braciszka lub księdza , jak już sprawa jakiegoś księdza czy biskupa zaczyna na prawdę śmierdzieć to go odszukują i stawiają przed sądem gdzie sędzia jest pod presją wielkiej organizacji ponadnarodowej , niby stawia się na sprawę ale wie że nic mu nie zrobią bo kościół go wybroni i zwykle kara kończy się dla takiego , pogrożeniem paluszkiem . Co mieliśmy przykłady Biskupa Juliusza Paetza czy Józefa Wesołowskiego . Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~gos - Niedziela, 10 kwietnia (16:43) ~Przemysław ~gos Przemysław W twoim wpisie kryje się obrona tych któży bzykają małych nie wypowiedziałeś się na forum negatywnie w tematach poświęconych pedofili w śród k katolickiego i reszty religi,mało tego pisząc jedynie wniosek nasuwa się potępiałem pedofilię i dlatego tak mnie nie lubisz. Bo potępiam też twoje skłonności. Każdy pedofil jest zwyrodnialcem bez względu na wiarę lub jej brak. Różnica jest taka że u katolików jest ona zakazana a u ateistów skąd wiesz że u Ateistów pedofilia nie jest zakazana .... ??? Skąd u ciebie taka wiedza .??? Mówisz to bez zastanowienia się , złośliwie to wypowiadasz bo nienawidzisz Ateistów .. ! U Ateistów każde zboczenie jest zakazane i jest karane przez Prawo Karne . !! U katolików zwłaszcza Kleru , bardzo ciężko kogoś za takie zboczenie ukarać bo Kler jest chowany po całym świecie po różnych klasztorach jak coś zaczyna śmierdzieć koło takiego braciszka lub księdza , jak już sprawa jakiegoś księdza czy biskupa zaczyna na prawdę śmierdzieć to go odszukują i stawiają przed sądem gdzie sędzia jest pod presją wielkiej organizacji ponadnarodowej , niby stawia się na sprawę ale wie że nic mu nie zrobią bo kościół go wybroni i zwykle kara kończy się dla takiego , pogrożeniem paluszkiem . Co mieliśmy przykłady Biskupa Juliusza Paetza czy Józefa Wesołowskiego . Ateizm to ideologia dla ludzi o inteligencji poniżej średniej. Tam nie ma żadnych zakazów. Polega na bezmyślnym powtarzaniu, że nie ma Boga. I nie ma tam czegoś takiego jak Kodeks Karny Ateistów. Pedofilia i inne zboczenia nie są zakazane u ateistów i ty jesteś tego dowodem. Ciągle reklamujesz pedofilię i ciągle o niej fantazjujesz. Re: Czym różni się Świadek Jehowy od Katolika? Napisał(a): ~Przemysław - Niedziela, 10 kwietnia (19:00) ~gos ~Przemysław ~gos Przemysław W twoim wpisie kryje się obrona tych któży bzykają małych nie wypowiedziałeś się na forum negatywnie w tematach poświęconych pedofili w śród k katolickiego i reszty religi,mało tego pisząc jedynie wniosek nasuwa się potępiałem pedofilię i dlatego tak mnie nie lubisz. Bo potępiam też twoje skłonności. Każdy pedofil jest zwyrodnialcem bez względu na wiarę lub jej brak. Różnica jest taka że u katolików jest ona zakazana a u ateistów skąd wiesz że u Ateistów pedofilia nie jest zakazana .... ??? Skąd u ciebie taka wiedza .??? Mówisz to bez zastanowienia się , złośliwie to wypowiadasz bo nienawidzisz Ateistów .. ! U Ateistów każde zboczenie jest zakazane i jest karane przez Prawo Karne . !! U katolików zwłaszcza Kleru , bardzo ciężko kogoś za takie zboczenie ukarać bo Kler jest chowany po całym świecie po różnych klasztorach jak coś zaczyna śmierdzieć koło takiego braciszka lub księdza , jak już sprawa jakiegoś księdza czy biskupa zaczyna na prawdę śmierdzieć to go odszukują i stawiają przed sądem gdzie sędzia jest pod presją wielkiej organizacji ponadnarodowej , niby stawia się na sprawę ale wie że nic mu nie zrobią bo kościół go wybroni i zwykle kara kończy się dla takiego , pogrożeniem paluszkiem . Co mieliśmy przykłady Biskupa Juliusza Paetza czy Józefa Wesołowskiego . Ateizm to ideologia dla ludzi o inteligencji poniżej średniej. Tam nie ma żadnych zakazów. Polega na bezmyślnym powtarzaniu, że nie ma Boga. I nie ma tam czegoś takiego jak Kodeks Karny Ateistów. Pedofilia i inne zboczenia nie są zakazane u ateistów i ty jesteś tego dowodem. Ciągle reklamujesz pedofilię i ciągle o niej ci powiedział lekarz od głowy i tak powtarzasz . ? Kodeks Karny ma każde Państwo . Dotyczy on wszystkich obywateli wierzących i niewierzących . A ty ciągle coś bredzisz o jakiejś moralności katolików , jesteś ślepy bo nie widzisz co kler katolicki wyprawia ... mając w głębokim poważaniu moralność katolicką .. ! I tak nie zrozumiesz co do ciebie się mówi boś jest kiep . Ale kropla wody drąży , więc może za ileś tam lat coś do ciebie dotrze . ! « Wróć do tematów
Jakie wierzenia Świadków Jehowy odróżniają ich od innych religii?1) Biblia: Świadkowie Jehowy wierzą, że cała Biblia jest natchnionym Słowem Bożym, toteż zamiast stosować się do zasad opartych na tradycji ludzkiej, trzymają się Biblii jako podstawy wszystkich swych Bóg: Oddają cześć Jehowie jako jedynemu prawdziwemu Bogu i chętnie mówią innym o Nim i o Jego miłościwych zamierzeniach wobec ludzkości. Każdego, kto publicznie świadczy o Jehowie, uważa się zazwyczaj za członka jednej społeczności religijnej — Świadków Jezus Chrystus: Nie wierzą, że Jezus Chrystus wchodzi w skład Trójcy, lecz że — jak mówi Biblia — jest Synem Boga, pierwszym stworzeniem Bożym; wierzą, że istniał, zanim został człowiekiem, i że jego życie zostało przeniesione z nieba do łona dziewicy Marii; że jego złożone w ofierze doskonałe życie ludzkie umożliwia wszystkim wierzącym dostąpienie zbawienia i życia wiecznego; że od roku 1914 z upoważnienia Bożego Chrystus króluje nad całą Królestwo Boże: Wierzą, że Królestwo Boże jest jedyną nadzieją dla ludzkości; że jest to rzeczywisty rząd; że już wkrótce zniszczy ono obecny zły system rzeczy, ze wszystkimi ludzkimi rządami włącznie, i zaprowadzi nowy system, w którym zapanuje Życie w niebie: Wierzą, że 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem będzie królować razem z Chrystusem w jego niebiańskim Królestwie. Nie wierzą, że każdy „dobry” człowiek idzie do Ziemia: Wierzą, że pierwotne zamierzenie Boże wobec ziemi zostanie urzeczywistnione; że cała ziemia będzie zaludniona czcicielami Jehowy i że będą się oni cieszyć życiem wiecznym jako ludzie doskonali; że nawet zmarli zostaną wskrzeszeni, aby otrzymać sposobność zaznawania tych Śmierć: Wierzą, że zmarli nie mają żadnej świadomości; że nie odczuwają cierpień ani przyjemności gdzieś w dziedzinie duchowej; że istnieją tylko w pamięci u Boga i dlatego całą ich nadzieją na przyszłe życie jest Dni ostatnie: Wierzą, że od roku 1914 żyjemy w dniach ostatnich tego złego systemu rzeczy; że ludzie miłujący prawość ocaleją z nadchodzącej zagłady i będą mogli żyć na oczyszczonej Oddzielenie od świata: Usilnie starają się nie należeć do świata, co według wypowiedzi Jezusa miało być cechą charakterystyczną jego naśladowców. Okazują bliźnim szczerą miłość chrześcijańską, ale nie biorą udziału w życiu politycznym ani w wojnach żadnego narodu. Dbają o zaspokajanie potrzeb materialnych swoich rodzin, ale unikają typowej dla świata pogoni za dobrami materialnymi i sławą, a także za Stosowanie się do rad biblijnych: Wierzą, że istotne znaczenie ma stosowanie się na co dzień do rad Słowa Bożego — w domu, w szkole, w interesach i w zborze. Każdy, bez względu na swą przeszłość, może zostać Świadkiem Jehowy, jeżeli porzuci praktyki potępione w Słowie Bożym i usłucha Boskich rad. Gdyby jednak potem dopuszczał się cudzołóstwa, rozpusty, homoseksualizmu, narkomanii, pijaństwa, kłamstwa lub kradzieży, zostanie wykluczony z ich organizacji.
Czy papież, który prosi zielonoświątkowców o wybaczenie zła, którego doznali także od katolików, występuje przeciw nauczaniu Kościoła? Czy wskazuje nam jednak, że w relacjach z innymi wyznaniami nie jesteśmy bezgrzeszni? Temat zła wyrządzonego przez Kościół rzymskokatolicki i jego wiernych jest zawsze bardzo delikatny. Spore emocje wzbudzały oficjalne akty ekspiacji za winy Kościoła wobec nie-katolików, jakie święty Jan Paweł II uczynił elementem obchodów kolejnego Millenium Kościoła u progu XXI wieku. Jedni argumentowali, że to konieczność i znak uznania przez Kościół pielgrzymujący na ziemi własnej ułomności. Dla innych był to koronny dowód na to, że Kościół po Soborze Watykańskim II (oraz sam Jan Paweł II) osłabiają tożsamość i wielkość rzymskiego katolicyzmu. W polskich realiach te ostatnie uwagi były wypowiadane w dość stonowany sposób. Poza kręgami zdeklarowanych tradycjonalistów rzadko kto chciał wprost, i to mocno, krytykować Papieża-Polaka. Ale temat pozostał otwarty i wciąż stanowi jeden z elementów sporu między reprezentantami różnych wizji katolicyzmu. Dziś sytuacja jest także o tyle inna, że pochodzący z Ameryki Południowej papież Franciszek nie cieszy się już taką estymą nie tylko wśród co bardziej krewkich polskich "wojujących katolików". A, szczerze i nieco żartobliwie mówiąc, odnoszę wrażenie, że kompletnie nie interesuje go, jak recenzują go nadwiślańscy "wojujący katolicy". Niemniej sama kwestia wciąż pozostaje: czy papież ma prawo przepraszać zielonoświątkowców i stwierdzać, że wśród tych, którzy ich "prześladowali i potępiali" byli także katolicy, "skuszeni przez diabła". Niewykluczone, że wypowiedź papieża Franciszka wiąże się wprost z latynoamerykańskim kontekstem: gdyż właśnie w Południowej Ameryce zielonoświątkowcy zaczęli odnosić znaczne sukcesy misjonarskie, zresztą kosztem Kościoła rzymskokatolickiego. W naszych realiach to zagadnienie może wyglądać nieco egzotycznie: zielonoświątkowcy są dość nieliczną, rzadko obecną w przestrzeni publicznej konfesją. Próbowałem zatem, zastanawiając się nad słowami Franciszka, znaleźć dla siebie i czytelników jakąś analogię z naszego podwórka. I pomyślałem - przy całej niedoskonałości tego porównania - o Świadkach Jehowy. Pod ich adresem wielokrotnie słyszałem ze strony osób deklarujących się jako katolicy (może bardziej w czasach dzieciństwa i nastoletnich lat niż obecnie) określenia w rodzaju "kocia wiara", szyderstwa i złe słowa. Często się zastanawiałem, skąd taka pogarda wobec tych ludzi, którzy mają odwagę chodzić od domu do domu i przekonywać do swoich - owszem, fałszywych - przekonań religijnych. Czy był w tym w jakiś ukryty wstyd, że to oni mają śmiałość mówić obcym ludziom o swojej wierze? Czy właśnie ta ich inność w "katolickim żywiole" w Polsce powodowała tę szczególną postawę wyższości, pełną niekiedy lekceważenia? Niekiedy zresztą odnosiłem wrażenie, że im bardziej powierzchowna wiara, tym więcej agresji wobec Świadków Jehowy. Teraz chyba się to trochę zmienia: pytanie, czy dlatego, że jako katolicy mamy dziś większe problemy "w świecie i ze światem", czy także dlatego, że wielu Polaków-katolików jednak przez ponad dwie dekady III RP zobojętniało religijnie i jest im wszystko jedno, kto puka do ich drzwi/dzwoni domofonem: komiwojażer, roznosiciel ulotek czy Świadkowie Jehowy. Zatem, nie wykluczam, że w polskim kontekście papież Franciszek powiedział nam: bracia i siostry, nie wynoście się tak ponad tych ludzi, nie krzywdźcie ich złym słowem i swoją pogardą. Bo ostatecznie wystawia ona świadectwo nam, nie im. A taki "ekskluzywizm" to budowanie na piasku. I tak właśnie rozumiem, przynajmniej część wypowiedzi papieża Franciszka i jego prośbę o przebaczenie skierowaną na ręce włoskich zielonoświątkowców. Ale muszę dodać tu inną rzecz, której - szczerze mówiąc - nie rozumiem. Chodzi mi o pokrótce zarysowaną przez papieża na spotkaniu ze zborem zielonoświątkowców "teologię jedności". cytuje za KAI informację serwisową, z której wynika, że papież mówił o "Kościele w różnorodności", a ta różnorodność jest "pojednana przez Ducha Świętego". I dalej: "Zatrzymujemy się, patrzymy na siebie nawzajem i widzimy, że jesteśmy dość podobni". Przyznam szczerze, że tu mam znów poczucie słynnej już franciszkowej "poetyki niedopowiedzeń" (na boku zostawiam kwestię, czy to kwestia przekładu, itp.). No bo znów pojawia się kwestia: czy jesteśmy wszyscy częścią jednego Kościoła powszechnego "w różnorodności", który jest w jakiś sposób nadrzędny wobec Kościoła katolickiego? Czy po prostu "jesteśmy do siebie dość podobni" i łączy nas bycie chrześcijanami, czyli pewien zawężony depozyt prawd wiary, ale jednak zielonoświątkowcy są poza Kościołem? Co wydaje się dość oczywiste, ale dziś w Kościele bywa problem z oczywistościami. Przyznam, że takie niuanse (ale "w szczegółach diabeł siedzi") utrudniają mi niekiedy wiele w odbiorze niektórych papieskich wypowiedzi, którym chciałoby się - w części - z całych sił przyklasnąć. Tym bardziej - przypomnę - w Ameryce Południowej zielonoświątkowcy zaczęli stanowić w ostatnich dekadach naprawdę znaczną konkurencję dla Kościoła rzymskokatolickiego, co mocno zastanawia. Myślę jednak, że "program minimum" w słowach papieża skierowanych do zielonoświątkowców, które równocześnie były sygnałem dla katolików jest dla nas wiążący: wiara to nie metoda na okazywanie pogardy. Nawet uznanie wyjątkowości rzymskiego katolicyzmu, jako "sakramentu zbawienia" nie usprawiedliwia złośliwego czy obelżywego traktowania innowierców: ani zielonoświątkowców, ani choćby tych, których w Polsce nazywa się wciąż niekiedy wyznawcami "kociej wiary".
świadek jehowy a katolik